Zacznijmy od tego - kto zmienia miejsce przyjęcia na dwa dni przed weselem? Oni. Klaudia i Grzesiek. I ja z nimi. O 16 w czwartek, na 2 dni przed sobotą z różnych przyczyn, szkoda opisywać, świadomi praw i obowiązków odwróciliśmy ich świat przyjęcia do góry nogami.

Moja najbardziej zapracowana Para Młoda w tym sezonie, ale jedna z sympatyczniejszych i bezproblemowych. Uśmiechnięci i zakochani. Fajni od początku do końca. 

Jedna z sympatyczniejszych i spokojniejszych Par Młodych - Gosia i Maciek. To co ich wyróżniało - ogromny spokój w decyzjach i wielkie zaufanie do mnie. Dziękuje raz jeszcze. Całość przygotowań poszła bardzo gładko i jedyne co żałuję, że w dniu ślubu i wesela padało. I nie mogłam tego zmienić, choć bardzo, ale to bardzo chciałam. Miałam wrażenie, że topografię wszystkich serwisów pogodowych na tydzień przed ich ślubem znam na pamięć ;)

Śluby i wesela plenerowe mają to do siebie, że każdorazowo pogoda jest loterią. Tym razem mimo, że to był maj - wszyscy czuliśmy, że pogoda będzie idealna, bo Para też wyjątkowa. Całość koncepcji ślubu oparta była na prostych w formie i delikatnych w kolorze dekoracjach, z mocnym akcentem na niecodzienne szare obrusy i dekoracje na szklanych lampionach . Namiot zawsze robi wrażenie - a zwłaszcza w tak pięknym i zielonym miejscu.

Realizując wesele w górach, w pięknych góralskich karczmach z klimatem kluczem jest, by przy wyborze dekoracji weselnych pozostać w zgodzie z surowym drewnem i delikatnie folkowymi akcentami. Nie zawsze jest to łatwe, owszem, ale doświadczony zespół podpowie nie jedno rozwiązanie.

Marzenia o realizacji ślubu i wesela na tarasie z widokiem na Wawel naszej Parze spełniły się w 150 %. Choć początkowo nie było łatwo, bo termin nie był terminem wyznaczonym przez USC na śluby plenerowe - końcowo efekt realizacji przerósł nawet nasze oczekiwania.

Wesele idealne. Suknia ślubna prześliczna. Dekoracje wyjątkowe jak sam wieczór, a zdjęcia przepiękne - zobaczcie sami.